Bornholm uchodzi za miejsce wprost stworzone na dla rowerowych turystów. Skąd się bierze ten stereotyp? Postaram się odpowiedzieć w poniższym wpisie.
Sprzyjająca geografia Bornholmu
Wyspa ma kształt równoległoboku o wymiarach 38 km równoleżnikowo i 28 km południkowo. Jest więc niewielka, wszędzie jest blisko. Podczas tygodniowych wakacji można odwiedzić większość z najważniejszych atrakcji.
Krajobraz jest zróżnicowany i atrakcyjny, a z drugiej strony rzeźba terenu nie sprawia znacznych przeszkód w pokonaniu rowerem. Północne, wschodnie i zachodnie wybrzeża są skaliste z klifami sięgającymi 80 m n.p.m. Południowe wybrzeże to głównie piaszczyste plaże. Najwyższe wzniesienie to położone w centrum wyspy Rytterknægten o wysokości 162 m n.p.m.
Sprzyja też klimat. Statystyki wykazują stosunkowo duże nasłonecznienie i niewielkie opady. Dzięki nagrzewającym się latem masom skalnym, ciepło utrzymuje się tu aż do października. Z resztą przełom lata i jesieni, to najlepszy czas na odwiedzenie wyspy dla tych, którzy poszukują ciszy i spokoju.
To wszystko sprawia, że faktycznie warunki do rozwoju turystyki rowerowej są tu wręcz idealne.
Trasy, szlaki, drogi – wszystko dla rowerów!
Bornholm ma ponad 230 kilometrów oznakowanych szlaków rowerowych wijących się wokół całej wyspy – przez lasy, wzdłuż wybrzeży, małymi wiejskimi drogami i zwykle z dala od ruchu samochodowego.
Wszystkie trasy rowerowe na Bornholmie są przejrzyście oznakowane zielonymi znakami i numerem. Szlaki wchodzą w skład duńskiej sieci rowerowej i dlatego też ich numeracja zaczyna się od 10 – główny szlak dookoła Bornholmu. Trasy 21–26 są szlakami regionalnymi. Wyznaczono też 8 szlaków uzupełniających, jeden przeznaczony specjalnie dla dzieci i dwie trasy dla rowerów górskich.
Jednak to, co szczególnie czyni Bornholm rowerowym rajem jest jakość dróg przeznaczonych dla jednośladów. Są asfaltowe, gładkie, często poprowadzone z dala od ruchu samochodowego. Tam gdzie nie jest to możliwe, poczucie bezpieczeństwa buduje wysoka kultura na drodze.
Infrastrukturę uzupełnia rozbudowana sieć usług skierowanych do rowerowego turysty. Funkcjonują tu wypożyczalnie rowerów, dostosowane miejsca noclegowe, specjalistyczne firmy przewodnickie czy centra informacji z materiałami w wielu językach.
Co zwiedzać na Bornholmie?
Oprócz świetnej infrastruktury ten kompaktowy turystyczny raj oferuje też sporo ciekawych miejsc i atrakcji. Na wszystkich “top-listach” pojawiają się:
- Kameralne miasteczka – oddalone od siebie o kilka, kilkanaście kilometrów mają klimat prosto z sielskich pocztówek ze Skandynawii – kolorowe domki z czerwonymi dachami, ryneczki, niewielkie porty pełne jachtów,
- Latarnie morskie – na część z nich jest udostępniona i służy jako punkty widokowe,
- Wędzarnie – wędzony śledź jest tutejszym słynnym przysmakiem, a charakterystyczne bryły wędzarni z wysokim białym kominem spotkać można w wielu zakątkach wyspy,
- Rotundowe kościoły – pochodzą z XI i XII w. i zlokalizowane są w miejscowościach: Olsker, Nyker, Nylars i Østerlars,
- Piaszczyste plaże na południu wyspy,
- Kamieniste plaże wzdłuż wschodniego wybrzeża,
- Ruiny zamku Hammershus z XIII w. – co prawda zruinowany, ale stanowi niezwykłą pamiątkę długiej i burzliwej historii Bornholmu i malowniczo prezentuje się na wysokim klifie.
Jak dostać się na Bornholm?
Najpopularniejszym sposobem dotarcia na wyspę są promy. Obecnie z Polski kursują z portów w Kołobrzegu (do Nexø) i Świnoujściu (do Rønne). Rejs trwa ok. 10 godzin. Ceny zaczynają się od ok 190 zł za rejs w jedną i 360 zł w obie strony (rower gratis).
Gdzie nocować?
Na Bornholmie popularny jest tu wynajem domów i apartamentów. Przeglądając oferty noclegów na Bornholmie w wyszukiwarce Interhome trafiamy na propozycje mieszczące się w szerokim zakresie budżetów. Od pojedynczych apartamentów po całe w pełni wyposażone domki. Ceny wahają się od ok. 1000 zł za dwuosobowy pokój na tydzień po kilka tysięcy za tygodniowy nocleg dla 8 osób w dużym, w pełni wyposażonym domu.
Turyści rowerowi często też korzystają z oferty campingów. Na Bornholmie jest ich 17. Są rozlokowane głównie wzdłuż linii brzegowej i w centrum. Oprócz możliwości ustawienia namiotu czy przyczepy oferują też noclegi w domkach. Warto pamiętać, że na wyspie, tak jak w całej Danii obowiązuje zakaz biwakowanie “na dziko”.
Czy warto spędzić rowerowy urlop na Bornholmie? Z pewnością. Jest to szczególnie polecany kierunek dla tych, którzy chcą posmakować turystyki rowerowej po raz pierwszy. Sporą grupą są też rodziny z dziećmi, dla których najistotniejsze jest bezpieczeństwo. Jednak każdy z Bornholmu przywiezie bogate wrażenia i doświadczenia, które sprawią, że inaczej będzie wypoczynek na rowerze.
Super blog, ale na Bornholmie, można biwakować “na dziko”. Nie ważne jak to nazwiemy, ale na Bornholmie są tzw. sheltery i prymitywne pola namiotowe, gdzie możemy spać bezpłatnie. Są też trzy strefy wyznaczone w lasach, gdzie również można spać bezpłatnie.