Zegarków Garmina używałem głównie do biegania. Początkowo był to Forerunner 70, a potem Fenix 2. Niedawno wraz z rozwojem mojego biegania postanowiłem zmienić go na bardziej współczesny model Forerunner 935, który pod względem funkcji jest Fenixem 5, ale w mniejszej i lżejszej obudowie.


Zobacz też: porównanie funkcji i działania Garmin Forerunner 935 vs 945


Przesiadka na nowy model podyktowana była sumą drobnych niedogodności starego Fenixa 2, które koniec końców utrudniały mi treningi. Decyzję o zakupie FR935 ułatwiła premiera następcy – FR945 i spadek cen.

We wpisie podsumowuję na przykładzie Fenix 2 vs Forerunner 935 najistotniejsze różnice między starymi generacjami zegarków, a współczesną linią Forerunner i Fenix. Jaki sens ma przeciwstawianie sobie 5-letniego staruszka ze współczesnymi sprzętami z topowej półki?

Po pierwsze w odróżnieniu od np. smartfonów, rynek zegarków w tym czasie dokonał dużego przeskoku technologicznego. Fenix 2 pod względem technicznym sprawiał wrażenie naręcznej kopii odbiornika GPS z początku wieku. 935-piątka zdecydowanie więcej ma wspólnego ze smartwatchami. Będzie to więc pewne porównanie generacji.

Po drugie, być może jest jeszcze ktoś, kto tak jak ja zastanawia się nad sensem wymiany w sumie dobrze działającego Fenixa (lub Forerunnera starszej generacji) na coś bardziej współczesnego. Wchodzące obecnie modele lini x45 nie różnią się już tak drastycznie od F5 / x35, więc można ten tekst traktować ogólnie (z uwzględnieniem funkcjonalności poszczególnych modeli) jako opis kierunku, w którym to wszystko poszło.

Po trzecie, dostępne w internecie opisy współczesnych zegarków pochodzą głównie od sportowców, uprawiających wyczynowo lub półwyczynowo wymagające dyscypliny jak triatlon, kolarstwo szosowe czy biegi. Może komuś przyda się opinia entuzjasty technologii, amatora, który trochę biega, trochę jeździ na rowerze i czasem zapuszcza się w teren.

Zalety i przydatne funkcji nowej generacji zegarków Garmina (Fenix 5, Forerunner 935, 945)

Pomiary, wskaźniki, szacunki

Fenix 2 wyliczał pułap tlenowy, co już samo w sobie było dla mnie sporą nowścią i, co tu ukrywać, motywatorem na początku biegowej przygody, gdy wskaźnik ten systematycznie się podnosił. 935 dodatkowo wskazuje próg mleczanowy, efektywność treningu (tlenową i beztlenową), obciążenie treningowe, średnie tętno spoczynkowe, dynamiczne przygotowanie wydolnościowe do treningu. Próg mleczanowy pozwolił na precyzyjniejsze ustawienie stref tętna.

Po co nam to wszystko? Wyczynowcy potrzebują tego do optymalizacji treningu. Ja po prostu lubię wiedzieć co się dzieje z organizmem, jak reaguje na wysiłek, czynniki zewnętrzne, ilość i jakoś snu. Koniec końców, myślę że obserwacja tych wskaźników pomaga mi poprawiać ogólną higienę życia, systematyczność i świadomość tego, co się dzieje z ciałem wprawionym w ruch.

Bezproblemowe łączenie się z czujnikami ANT+

Przez lata nazbierało mi się tych czujników: 2 footpody, 4 paski pomiaru tętna (hrm), 2 moduły prędkości i kadencji (GSC-10), czujnik temperatury Tempe. W 935 ich obsługa po prostu działa. Przy starcie aktywności zegarek wyszukuje sparowane wcześniej czujniki i sygnalizuje połączenie. Nie trzeba kombinować z przykładaniem footpodów między butami, parowaniem na nowo czujników rowerowych przy zmianie roweru. Gdy czujnika brak, dystans jest po prostu rejestrowany z GPS. W ustawieniach mogę wybrać czy tempo biegu jest odczytywane z GPS czy footpoda. To wszystko nie było takie oczywiste w F2.

Wifi do synchronizacji

Oszczędzam baterię w telefonie i zegarku, więc nie mam włączonego non stop połączenia bluetooth. Dzięki połączeniu wifi po powrocie do domu synchronizacja to 2 kliknięcia. Mała rzecz a cieszy.

Bateria

W Fenix już samo klikanie między opcjami widocznie zużywało baterię. Kilkanaście godzin ciągłej pracy z GPS było możliwe tylko bez dodatkowych czujników. W przypadku 935 czasami mam wrażenie, że czerpie energię z powietrza.  W moim przypadku 30-40 km biegów i noszenie non-stop z ciągłym pomiarem tętna i wyłączonym bluetooth, zużywa ok 40-50% baterii na tydzień.

Waga

Fenix 2 był dwukrotnie cięższy i większy od 935. W trakcie długich biegów po prostu bolała mnie od niego ręka. 935 na ręce po prostu nie czuć, to samo prawdopodobnie dotyczy 945. Seria Fenix z założenia jest cięższa, dlatego też z niej zrezygnowałem.

Czytelność wyświetlacza i podświetlanie gestem

Kolorowy wyświetlacz współczesnych produktów Garmina jest po prostu dobry. W bardzo czytelny sposób przedstawia wszystkie parametry podczas wysiłku, a po zmroku (którego godzinę zegarek sam wylicza) podniesienie zegarka w stronę wzroku automagicznie uruchamia podświetlanie. Idealne rozwiązanie przy letnim bieganiu, kiedy odpowiednia temperatura na zewnątrz jest dopiero po zachodzie słońca.

Treningi z Garmin Coach

Kupując 935 wiedziałem, że jest on kompatybilny z funkcją Garmin Coach na platformie Connect, która udostępnia dostosowane, adaptacyjne plany treningowe. W skrócie, na podstawie założonego przez nas celu i możliwości program treningowy zostaje automatycznie dopasowany. Co więcej, w trakcie realizacji planu jest on dostosowywany do bieżących postępów.

Razem ze wspomnianymi pomiarami wskaźników wydolności działa to w moim przypadku bardzo dobrze. Dopasowany trening powoduje zdecydowanie mniejsze ryzyko kontuzji, a jednocześnie daje lepsze efekty.

Wbudowany czujnik tętna

Świadomość znaczenia tętna spoczynkowego miałem od dawna, ale po prostu nie byłem w stanie go zmierzyć. W moim przypadku tętno rano rzadko spada poniżej 60 uderzeń na minutę. Najniższe notowałem wieczorami, gdy odczyt wskazywał ok 50 ud. / min, ale pomiar wieczorny nie był też miarodajny. Dzięki ciągłemu monitorowaniu tętna wiem, że moja norma w spoczynku to ok. 47 ud. / min., a jego znaczący wzrost oznacza, że z organizmem dzieje się coś niepokojącego (np. nasilone objawy alergii powodują obniżenie wydolności). Dzięki temu wiem, w które dni powinienem odpuścić treningi, żeby nie obciążać organizmu dodatkowym wysiłkiem.

Connect IQ

Od kilku generacji Garmin udostępnia platformę Connect IQ, która pozwala na rozszerzenie funkcji zegarka za pomocą dodatkowych tarcz zegarków,aplikacji, widgetów i pól danych. Jedną z pierwszych przyczyn, dla których pomyślałem o zmianie zegarka było udostępnienie rozszerzenia do używanej przeze mnie na komórce aplikacji Locus.

Co jeszcze?

Z funkcji, których jeszcze nie sprawdziłem, ale zapowiadają się obiecująco:

  • Szacunek mocy biegowej (Running Power)
  • Segmenty Strava na żywo (Strava Live Segments)

Czego nie mają nowe zegarki (a stare miały)?

We współczesnych seriach Garmin wyciął część funkcji, które służyły głównie aktywnościom outdoorowym i profesjonalnym. Część z nich jest dostępna jako aplikacje na platformie Connect IQ (np. pomiar powierzchni, geocaching).

Brak widoku satelitów i wskazania dokładności GPS

Na próżno szukałem znajomego widoku nieba z satelitami, słupkami poziomu sygnału i dokładnością. 935 sygnalizuje tylko uzyskanie odpowiedniej jakości sygnału zieloną obwódką na początku aktywności. To samo dotyczy zapisywania waypointów. Nie wiemy z jaką dokładnością punkty są zapisywane. O takich usprawnieniach jak uśrednienie pozycji można zapomnieć.

Brak mapy i POI

Fenix 2 posiadał bardzo, bardzo, bardzo ograniczone możliwości stosowania mapy (2MB pamięci, czarno-biały mały wyświetlacz z słabej rozdzielczości). Jednak nawet tak okrojona, uproszczona mapa czasami mi się przydawała. Podobnie jak obsługa punktów POI. Kolejne modele już map nie obsługiwały w żadnej formie.

Mapy (i POI?) wróciły do zegarków za sprawą Fenixa 5x, na następnie serii 5 z “plusem” które mają je wbudowane. Również nowy 945 obsługuje mapy.

Brak opcji przesłania bezprzewodowego między urządzeniami Garmin

Podobało mi się, to że w terenie mogłem wykorzystać ręczny odbiornik Oregon 450 do zaplanowania trasy czy wyznaczenia punktu i bezpośredniego przesłania go do zegarka. Teraz jest to możliwe (pewnie nawet wygodniej) przez telefon i aplikację Explore, ale mi pasowała opcja z wykorzystaniem 2 urządzeń przystosowanych do dowolnych warunków zewnętrznych.

Podsumowanie

Garmin zmienia się na naszych oczach. Fenix 2, który miał premierę w 2014 już wówczas był urządzeniem mocno konserwatywnym. Mimo funkcji treningowych, adresowanym głównie do entuzjastów aktywności oudoorowej. Współczesne zegarki tego producenta stały się bardziej uniwersalnymi gadżetami, lifestylowymi, koncentrującymi się na sporcie i monitorowaniu aktywności. Ta zmiana nie jest dziełem przypadku, o czym świadczy popularność tych urządzeń na nadgarstkach aktywnej części naszego społeczeństwa.