To, co się wydarzyło w ostatnich latach w branży rowerów elektrycznych można nazwać prawdziwym boomem. Gdy pierwszy raz miałem okazję przejechać się takim pojazdem około 10 lat temu była to prawdziwa egzotyka – prawdopodobnie jedyny egzemplarz w całej Bydgoszczy. Obecnie tego typu sprzęt można spotkać na ulicach większych miast codziennie, a coraz częściej również na szlakach.
Czy rower elektryczny w turystyce rowerowej może mieć jakieś realne zastosowanie? A jeśli tak, to dla kogo i pod jakimi warunkami? Postaram się odpowiedzieć w dalszej części tekstu.
Rower elektryczny – jak to działa?
Zgodnie z definicją rowerem elektrycznym nazywamy pojazd jednośladowy napędzany siłą mięśni i silnikiem elektrycznym. Bardzo ważny jest tu spójnik „i”, ponieważ w przypadku roweru elektrycznego silnik musi pracować równocześnie z pracą mięśni – uruchamiany naciskiem na pedały. Jeśli nie pedałujemy napęd elektryczny jest odłączany. Zgodnie z prawem takie wspomaganie może działać do prędkości 25 km/h, a moc silnika nie może przekroczyć 250 W.
Jak się jedzie z takim wsparciem? Bardzo naturalnie. Zaczynamy normalnie pedałować i wspomaganie włącza się płynnie. Wrażenie z jazdy jest takie jakbyśmy jechali z bardzo silnym wiatrem, lekko z górki, albo ktoś cały czas delikatnie nas pchał do przodu. Dzięki temu jesteśmy w stanie jechać z większą prędkością przy mniejszym wysiłku, nawet poza asfaltem czy na podjazdach.
Turystyczny rower elektryczny – dla kogo?
Możliwość szybszego poruszania się na rowerze z mniejszym wysiłkiem okazuje się rewolucyjnym rozwiązaniem dla wielu osób. Rowery elektryczne bardzo często wybierane są do jazdy po mieście. Przy codziennych dojazdach łączą zalety roweru i skutera. Można na nich dotrzeć do celu bez większego wysiłku niezależnie od dystansu, podjazdów czy wiatru, jednocześnie omijając korki i korzystając z infrastruktury rowerowej. Dzięki temu w wielu wypadkach jest to chyba najszybsza forma transportu miejskiego.
Rowery elektryczne stają się też popularne wśród osób starszych i mniej sprawnych fizycznie, które nie chcą rezygnować z aktywności na świeżym powietrzu, a jednocześnie jazda na tradycyjnym rowerze jest dla nich zbyt wymagająca.
Rower elektryczny jest pojazdem ekologicznym. Nie wytwarza spalin ani hałasu. Koszty utrzymania w przeliczeniu na kilometr są stosunkowo niskie.
Turystyka na rowerze elektrycznym – czy to ma sens?
Rower elektryczny raczej nie zastąpi tradycyjnej konstrukcji w wyprawowej turystyce rowerowej, ale to wąska, specyficzna dziedzina, która mocno opiera się na tradycyjnych i prostych rozwiązaniach technicznych. Łatwo natomiast wyobrazić sobie zalety takiego sprzętu np. na wakacyjnych wypadach z sakwami. Stają się one tym wyraźniejsze im większe utrudnienia postawimy przed sobą: ciężkie sakwy, tereny górzyste, przyczepka z dzieckiem, jazda poza asfaltem. Tutaj każdy dodatkowy wat wsparcia może być na wagę złota.
Nie ma co ukrywać, że każde z tych obciążeń osobno jest w stanie zniechęcić do rowerowych podróży osoby o niższym poziomie wytrenowania, kondycji czy zdrowia, a ich suma nawet dla średniowprawionych staje się przeszkodą nie do pokonania na tradycyjnym rowerze. Rower elektryczny jest w stanie zniwelować te niedogodności. Może poszerzyć horyzonty, pozwolić śmielej planować dłuższe, trudniejsze trasy, dając możliwość dotarcia do miejsc niedostępnych na tradycyjnym jednośladzie. Z tego punktu widzenia to prawdziwa rewolucja!
Zalety e-bike’ów
- Prędkość i uniezależnienie od warunków trasy
- Brak dodatkowych uprawnień, OC, rejestracji jak w przypadku skutera
- Mobilność dla osób o gorszym poziomie wytrenowania, kondycji czy zdrowia
- Niwelacja obciążeń (bagaż, podjazdy, nawierzchnia)
- Mniejszy wysiłek to brak potu, konieczności odświeżania np. w pracy
- Możliwość regulacji i dostosowania wspomagania do potrzeb użytkownika
Wady rowerów elektrycznych
- Cena – rowery tego typu nadal są obarczoną sporą „marżą za nowość”, aczkolwiek ceny cały czas spadają
- Waga – silnik, bateria i inne dodatki to dodatkowe 8-10 kg do standardowej wagi roweru
- Ograniczony zasięg – zależnie od bardzo wielu czynników max. 30 – 120 km
- Zmniejszenie wysiłku nie sprzyja poprawie kondycji fizycznej użytkownika
Trekkingowe rowery elektryczne – przegląd oferty
Obecnie oferta rowerów elektrycznych na rynku jest bardzo szeroka. Liczni producenci oferują niemal każdy rodzaj roweru w wersji elektrycznej. Dotyczy to również rowerów o przeznaczeniu turystycznym, trekkingowych. Są one szczególnie atrakcyjną propozycją ze względu na uniwersalność. Oprócz pokonywania dziesiątek kilometrów w trasie, mogą świetnie służyć do codziennych dojazdów do pracy.
Poniżej przykłady kilku ciekawszych modeli z różnych półek cenowych:
Model: Ortler Lille
Osprzęt: Shimano Altus
Silnik: Silnik w piaście – napęd na tylne koło
Zasięg: 60-100 km
Cena: 6299 zł
Podstawowy model wyposażony we wszystko, co potrzebne do weekendowej turystyki rowerowej . Oparty na jednej z niższych grup osprzętu Shimano, ale wystarczającej dla mniej wymagających użytkowników.
Model: Cube Town Hybrid Pro 400
Osprzęt: Shimano Nexus 8
Silnik: Centralny, w suporcie
Zasięg: 45-110 km
Cena: 10999 zł
Rower miejski świetnie nadający się do turystyki. Zabudowany łańcuch i zastosowanie biegów w piaście ogranicza konieczność serwisu. Wygodna wyprostowana pozycja.
Model: Cube Kathmandu Hybrid SL 500
Osprzęt: Shimano XT Di2
Silnik: Centralny, w suporcie
Zasięg: 45-100 km
Cena: 16999 zł
Wysoka półka elektrycznych rowerów turystycznych. Rower wyposażony jest bezkompromisowo w komponenty z najwyższej półki w tym w najwyższą trekkingową elektroniczną grupę osprzętu Shimano XT.
Rowery elektryczne – przyszłość
Chyba już nikt nie ma wątpliwości, czy „e-bike” to tylko chwilowa moda, czy szybko rosnąca silna gałąź branży rowerowej. W najbliższych latach z pewnością można spodziewać się jej dalszego rozwoju. Prawdopodobnie będzie się z nią wiązał dalszy spadek cen przy jednoczesnej poprawie parametrów osprzętu elektrycznego. Technologie dostępne teraz w najdroższych modelach staną się bardziej powszechne. Wydajniejsze silniki, większe akumulatory pozwolą na przebywanie większych dystansów. Rowery elektryczne będą lżejsze.
Z drugiej strony możemy spodziewać się rozwoju tras i oferty usług związanych z turystyką na „e-rowerach”. Będą musiały powstać punkty postojowe z możliwością doładowania akumulatora i nowe trasy trekkingowe czy mtb dostosowane do większego ruchu. Czeka nas też rozwój miejskiej infrastruktury rowerowej, bo rowery elektryczne mogą zachęcić do rezygnacji z samochodów osoby, które z różnych względów nie mogły do tej pory przesiąść się na rower tradycyjny.
Od prawie roku używam elektryka.
– Powiedzieć, że jest fantastycznie to mało!
Od kwietnia do listopada przejechałem ok. 4K km.
W tym roku jest plan na dłuższe zasięgi i wielodniowe.
Pierwsze wrażenia z eksploatacji e-bika znajdują się tu:
http://www.obserwatortorunski.pl/2018/05/e-bike-czyli-zajedziesz-dalej.html