W minionym sezonie jeden z moich rowerów przekroczył okrągłe 30 000 km przebiegu. W lutym 2018 roku minie 10 lat od jego zakupu. Dodatkowo zbiegło się to z wymianą w ostatnim roku kluczowych elementów, takich jak rama i koła. W związku z tym postanowiłem podzielić się zebranymi w tym czasie doświadczeniami z eksploatacji roweru oraz poszczególnych części. Myślę, że kilka wniosków może być ciekawych dla każdego, kto interesuje się techniką rowerową. Będą one przydatne przy planowaniu usprawnień sprzętu.
Rower Unibike Viper, o którym mowa, kupiłem pod koniec lutego 2008 roku, jak uniwersalny rower przeznaczony na wycieczki po okolicach zamieszkania. Są to głównie tereny Borów Tucholskich, Doliny Dolnej Wisły, okolice Bydgoszczy. Już przy zakupie zleciłem dostosowanie roweru do jazdy po mieście i turystyki. W sklepie firmowym zostały założone błotniki, bagażnik i krótkie rogi. Tak powstał rower miejsko-turystyczny, który w tej formie służy do dzisiaj
Początkowa konfiguracja roweru Unibike Viper 2008
Felgi | RODI VR19 |
Piasta przód | RM60 / ALU / QR / 36H |
Piasta tył | RM60 / ALU / QR / 36H |
Opony | SCHWALBE TERRA CRUISER / 28X1.60 |
Szprychy | Sapim |
Amortyzator | SR SUNTOUR NEX4610-MLO |
Przerzutka przód | FD-M412 Alivio |
Przerzutka Tył | RD-M531 Deore |
Manetka tył | SL-M410 Alivio |
Kaseta | CS-HG40 / 11-32T Alivio (8 rz.) |
Siodło | SR Lookin Athletic |
Sztyca | UNO SP-380 |
Mostek | UNO AS-822 |
Stery | AHEAD FSA ZS-4 |
Kierownica | UNO 2014D.B. flat bar (AL-004) |
Gripy | HERRMANS GEL |
Hamulec Tył | BR-M421 Alivio |
Łańcuch | CH-HG40 Alivio |
Pedały | WELLGO |
Korba | FC-M411 Alivio |
Support | TH / 7420ST |
Klamki | BL-M511 Deore |
Hamulec przód | BR-M760 Deore XT |
Błotniki | SKS |
Rogi | UNO BE-TG1 |
Od początku eksploatacji staram się skrupulatnie notować wszystkie wymiany części wraz z kosztem, datą i przebiegiem. Dzięki temu jestem w stanie ocenić żywotność każdego z komponentów i na tym będę bazować w dalszej części tekstu. Swoje doświadczenia skonfrontowałem z opiniami doświadczonych serwisantów z bydgoskiego serwisu Dadelo.pl, którzy w paru przypadkach potwierdzili moje tezy.
Eksploatacja
Przez kolejne lata rower służył jako uniwersalny sprzęt do wszystkiego. Większość kilometrów pokonywał w mieście podczas dojazdów na studia, a później do pracy. W sezonie często na dłuższych i krótszych wypadach z sakwami. Przez ostatnie 3 lata również z przyczepką. Jeździł w zasadzie cały rok, z wyjątkiem paru tygodni, kiedy leży śnieg. Większość kilometrów pokonana została w suchych warunkach po szosie. Sporadycznie jeżdżę po leśnych duktach czy drogach polnych. Prawie nigdy w błocie, po korzeniach czy uciążliwym terenie.
Dlaczego shimano deore?
Początkowo rower wyposażony był w komponenty z grup shimano alivio / deore. Przy wymianie poszczególnych części starałem się trzymać grupy deore. Dlaczego? Wydawało mi się, że stanowi ona najkorzystniejszy kompromis między ceną i trwałością. Opinię tą podzielają zresztą mechanicy z serwisu Dadelo.pl:
Jeśli chodzi o grupy Shimano to najtrwalsza wydaje się być grupa Deore, która jest zrobiona z wytrzymałych materiałów. Według naszego serwisanta najmniej przypadków awaryjności miał właśnie z grupą Deore..
Najtrwalsze grupy osprzętu to Sram gx ponieważ kaseta jest stalowa, a łańcuch jest najbardziej odporny na przekosy (skrajne ustawienie przerzutki tylnej do przerzutki przedniej) oraz jest zrobiony z bardzo wytrzymałych materiałów.
Sram wówczas był sporą egzotyką, nawet nie brałem go pod uwagę. Gdzieś też obiło mi się o uszy, że wyższe grupy shimano przeznaczone do sportu mają mniejszą trwałość na rzecz niższej wagi i wytrzymałości. Ponieważ rower służy również do turystyki w okolicach, gdzie bywa ograniczony dostęp do serwisu, zależało mi na niezawodności i prostocie zastosowanych rozwiązań. Między innymi z tego względu cały czas korzystam z hamulców v-break.
Części niezniszczalne
Jaki więc przedstawia się trwałość poszczególnych komponentów? Zacznijmy może od tego, co nie zużyło się w ogóle. Jest tylko kilka części, które są w Viperze od początku. Kierownica, mostek, błotniki, rogi, bagażnik – poza estetyką zero śladów zużycia. Z części mechanicznych najwyższą trwałość wykazały hamulce razem z klamkami, stery i suport. Co ciekawe praktycznie w ogóle nie są one serwisowane. Sporym zaskoczeniem był zintegrowany wkład suportu, który został wymieniony po 29 000 bez oznak zużycia. Powodem było przejście na korbę Hollowtech
Zmęczenie aluminium
O mały włos do powyższego akapitu trafiłyby felgi i rama. Niestety w okolicy 30 000 km wytarcie tylnej obręczy doprowadziło do podłużnego pęknięcia jej ścianki. Co ciekawe, przednia felga ma się zupełnie nieźle. Około 2 000 km mniej wytrzymała rama, w której niewielkie pęknięcie pojawiło się na kominie sztycy w okolicy spawów przy zacisku.
Zużycie aluminiowych ram jest niestety sprawą normalną. Aluminium podlega zmęczeniu, co zależnie od czasu, warunków eksploatacji prowadzi do pęknięć. Niestety najczęściej kończy się to wymianą. Moja została wymieniona w serwisie producenta na pochodzącą z modelu Viper z roku 2015. Dzięki temu wygląd roweru został odświeżony.
Przerzutki i manetki
Ile wytrzymują przerzutki? Moim zdaniem są bardzo trwałe. Tylna Deore odmówiła współpracy po ok. 27 000 km. Co ciekawe, powodem wymiany nie były luzy, a wyciągnięcie sprężyny, która przestała precyzyjnie wciągać łańcuch. Przednia przerzutka Alivio została wymieniona przy przebiegu 22 000 km, z powodu niezgodności z nową korbą. Pewnie służyłaby dalej. Manetki to jeden z elementów, których nie serwisuję. Prawa (tył) Alivio padła przed 20 000 km. Ewidentnie zużył się mechanizm, który sporadycznie przestawał zbierać linkę. Problemy z dostępnością wyższych modeli manetek 8 rz. stał się przyczyną przejścia w okolicy 25 000 km na napęd 9 rzędowy z manetkami Deore. Jednak ogólne odczucia z ich używania sprawiają, że wątpię czy wytrzymają tyle, co poprzednie.
Części eksploatacyjne
Przez 10 lat zużyłem 10 łańcuchów. Wymiana średnio co ok. 3000 km. Przy napędzie 8-rzędowym używałem kolejno łańcuchów cn-hg40, hg50, hg70 i Sram PC-870. Zdecydowanie odradzam „szare” łańcuchy Shimano. Łatwo rdzewieją, łapią brud i zużywają się. Pokryte ochronną warstwą łańcuchy hg70 wytrzymywały o jakieś 25% dłużej (do ok. 5000 km). Pozytywnym zaskoczeniem był łańcuch Sram PC-870, który zmieniłem dopiero po 6600 km.
Przy systematycznym kontrolowaniu wyciągnięcia łańcucha i wymianach przed wyciągnięciem o nie więcej niż 1%, kasetę zmieniałem po 10 000 km (hg40 – Alivio) i 15 000 km (hg50 – deore). Przy wymianie kasety, zmieniałem też środkową zębatkę korby, która jest zdecydowanie najczęściej używana. Nie wymieniałem jeszcze napędu 9-rzędowego, ale tu również spodziewam się niższej trwałości zębatek względem 8 rz.
Aktualizacja
Moje obawy się potwierdziły. Napęd 9 rz. jest zdecydowanie mniej trwały. Mimo stosowania wysokiej serii cn-hg93, muszę je zmieniać co ok. 3000 km. Czy zauważyłem jakieś korzyści po zmianie? Szczerze mówiąc nie bardzo. Gdyby tylko nadal dostępne były części z wyższych grup shimano dla napędów 8 rz., to z chęcią nadal bym ich używał. Tymczasem problemem staje się zdobycie takich komponentów dla napędu 9 rz.
Jak sprawdzam zużycie lańcucha?
Wykorzystuję do tego prosty przyrząd nazywany przymiarem do łańcucha, który w banalny sposób pokazuje orientacyjny poziom zużycia.
Można taki kupić już od ok. 10 zł na ceneo lub allegro
Zestawy linek i pancerzy, klocki hamulcowe wytrzymują u mnie średnio jeden sezon. Absolutnymi minimum jest systematyczna wymiana ostatniego pancerza zaraz przy tylnej przerzutce, który najszybciej się zużywa i wpływa na precyzję zmiany biegów.
Te doświadczenia pokrywają się z opinią serwisanta Dadelo.pl – Najczęściej wymieniane w serwisie są łańcuchy, kasety, linki, pancerze, klocki hamulcowe oraz dętki czyli rzeczy mechaniczne które w największym stopniu są eksploatowane. Trzeba również zaznaczyć, że nawet najlepsze i najdroższe grupy nie będą prawidłowo działać, jeżeli nie będziemy dbać o osprzęt – czyścić, serwisować, smarować itp.
Koła
Z moich doświadczeń wynika, że piasty są jednymi z najbardziej kłopotliwych komponentów. Pierwsza przednia piasta padła jeszcze w okresie gwarancji. Prawdopodobnie była fabrycznie za mocno skręcona, co spowodowało pęknięcie jednej z kulek. Serwisowanie piast opartych na kulkach i konsach jest teoretycznie proste, ale wymaga cierpliwości i umiejętności przy składaniu i regulacji. Złe ustawienie mocno przyspiesza ich zużycie.
Uważam, że warto korzystać z wyższych modeli, które mają dobre uszczelnienie. Ograniczy to konieczność częstego serwisu, rozkręcania i regulowania. Nisko oceniam jakość bębenków shimano, które nawet w nowych egzemplarzach deore Lx mają lekkie luzy, zapadki lubią się zacinać, a ich serwis czy wymiana są nieopłacalne..
Centrowanie kół jest kwestią normalnego, systematycznego przeglądu każdego roweru. Jednak wielokrotne doraźne „podkręcanie” nypli oraz naturalne wyciągnięcie i zużycie szprych powoduje, że naprężenia na kole zaczynają rozkładać się nierównomiernia. Koło staje się coraz bardziej podatne na zniekształcenia. Raz na kilkanaście tysięcy kilometrów warto poddać je generalnemu serwisowi polegającemu na rozpleceniu, przejrzeniu stanu obręczy i ponownym złożeniu na nowych szprychach. To dobra okazja na wymianę piasty, jeśli zaczyna mieć oznaki zużycia.
Z czystym sumieniem mogę polecić opony Schwalbe Marathon Mondial, których używam od 14 000 km i zastanawiam się czy nie przejadą drugie tyle. Poprzednie Marathon Cross również długo służyły. W przypadku Schwalbe warto zainwestować w droższe gumy, bo najniższe modele zużywają się znacznie szybciej
Amortyzatory
„Uginacze” były jednymi z pierwszych komponentów, które wymieniałem w Viperze. Oryginalny przedni SR SUNTOUR NEX4610-MLO nie wytrzymał nawet do końca gwarancji. Nabrał luzów, które były wyczuwalne przy każdym hamowaniu. Mechaniczna blokada w ogólnie nie spełniał swojej roli, bo trzeba było zejść z roweru, żeby ją włączyć. Teleskopowa sztyca UNO SP-380, to moim zdaniem zupełna pomyłka. Szybko wymieniłem ją na sztywną. Od 29 000 km eksploatuję z przodu Suntour NCX-DLO, który może nie jest szczytem techniki, ale wystarcza. Jeśli w końcu się zużyje, to poważnie rozważę wymianę na sztywny widelec, żeby zyskać na wadze.
Punkty styku
W przypadku siodła Selle Royal Lookin Athletic, którego kształt mi pasował od początku, wymiana była motywowana losowymi uszkodzeniami poszycia. Przy trzecim postanowiłem szarpnąć się na skórzane Selle Royal Respiro Athletic Leather. Oceniam je bardzo dobrze. Na nim biłem kolejne rekordy dziennych przejazdów (240 i 300 km). W przypadku ewentualnego uszkodzenia z pomocą przychodzą specyfiki do naprawy tapicerki samochodowej.
Od ok. 10 000 km używam pedałów PD-A530, które są jednostronną mutacją popularnych PD-M520. Moim zdaniem, to świetna konstrukcja. W 100% spełnia moje wymagania dotyczące trwałości. Po tym dystansie mają minimalne luzy, które pewnie uda się skasować.
Nie opisuję tutaj doświadczeń z chwytami. Trudno o jednoznaczne ogólne wnioski. Wymieniałem je w miarę zużycia i zmian preferencji.
Podsumowanie
Uważam, że założona przeze mnie prawie 10 lat temu koncepcja uniwersalnego roweru miejsko-turystycznego opartego na komponentach ze średniej półki sprawdziła się w 100%. Rower nigdy nie zawiódł mnie w trasie. Przy dosyć intensywnej eksploatacji stosunkowo rzadko wymaga regulacji czy serwisu. Jest dla mnie bardzo wygodny.
Przez 10 lat na części, podstawowe akcesoria wydałem ok. 3500 zł, czyli ponad dwukrotność kosztu zakupu roweru. Czy to dużo? Z pewnością mogłoby być trochę mniej. Niektóre zakupy wynikały z fanaberii. Na pewno nie żałuję jednak żadnej wydanej złotówki, bo przez te lata udało mi się zbudować rower w pełni dostosowany do moich potrzeb i fizjonomii.
Super napisane i zgadzam się do do Deore :) Używam Deore LX do turystyki w Unibike Mission 26″ (niski jestem, rama 17″) i jest super. Też musiałem w zeszłym roku przejść na 9 rzędów, chociaż nie wiem czy jest sens, bo niedługo trudno już będzie kupić części do 9… A trwałość tego wszystkiego coraz gorsza.
Natomiast nie polecam opon Schwalbe produkowanych od 2017 roku. Raz że wszystkie są po prostu krzywe – prawidłowo założone falują na obręczy (praktycznie wszystkie egzemplarze jakie widziałem, różne modele!), dwa że mieszanka jest jakaś kijowa i znikają w oczach :/ Teraz jestem zachwycony oponami Vittoria – ja akurat używam modelu Mezcal III, fantastyczna sprawa na nasze kujawskie drogi raz piach w Borach, raz asfalt. Niby opona terenowa, a ma opory toczenia niesamowicie niskie (a w wersji z domieszką grafenu prawie takie jak opony szosowe o.O) a i po plaży w Pieckach tym jeździłem :D Można spotkać opinie że poprzedni model był śliski na mokrym, tu absolutnie to nie występuje. Z minusów – słychać je trochę na asfalcie.
Porażką z kolei okazały się piasty na 4 (to ważne, piasty na 2 maszynowych i dwóch kulkowych nie mają sensu bo i tak trzeba to rozbierać i serwisować…) łożyskach “maszynowych”. To że ciężkie to nic, ale pierwsze zakupione nie kręciły się osi (!!!), drugie przy próbie wymiany w sklepie to samo… A myślałem, że nowo zaplecione koło jest źle wycentrowane. Poza tym na piaście “kulkowej” pojedziemy nawet jeśli jeszcze ma luzy, można to nawet w terenie rozebrać i jeszcze dojechać. A “maszynowa” jak padnie, to często blokuje koło i możemy zostać daleko od domu z problemem;)
Jeżdżę całorocznie i bezwarunkowo (tj. w każdych warunkach) na (jakimś) Unibike’u (jeden z tańszych) – średnio ok. 4300 km/rok. Stosuję najtańsze łańcuchy HG (HG-40 i HG-51, chyba Shimano, zdaje się), 3 sztuki, na zmianę. Nawet nie smaruję ich jakoś bardzo często, robię to co ok. 300-600 km (przyspieszam ze smarowaniem, jeśli jechałem w mocnym deszczu). Ostatni raz zestaw nowych łańcuchów i wielotryb (7-rzędowy) kupiłem/instalowałem w połowie 2014 (oczywiście zakładałem sukcesywnie po jednym łańcuchu naraz :) ), z notatek wychodzą mi obecne przebiegi łańcuchów mniej więcej dokładnie 4000, 5000 i 6000 km (nie jestem pewny skąd ta dość regularna rozbieżność, może ten z najkrótszym przebiegiem miał większego pecha, a może to jest HG-40, a tamte dwa to chyba HG-51 ). Z pomiarów (własną metodą – odległość między niestandardową ilością ogniw) wychodzi mi, że wszystkie jeszcze mają zapasu na dwie, może nawet trzy przekładki każdy (decyzję o zmianie łańcucha podejmuję raczej na podstawie pomiarów suwmiarką niż na podstawie przebiegu, co najwyżej dosmarowuję łańcuch, jeśli się nie rozciągnął wystarczająco :)). Mam jedną tajną broń na ochronę łańcucha. Chlapacz. Od czasu, jak go założyłem (przed 2014), dużo rzadziej słyszę, że łańcuch domaga się smarowania. Jeszcze lepsza oczywiście byłaby całkowita zabudowa łańcucha, ale to chyba niestety wyklucza zewnętrzną przerzutkę a z tego trudno mi zrezygnować (choć jednak kusi). Mimo tego, że łańcuch jest odkryty, to jednak chlapacz zbiera bardzo dużo odpadu z przedniego koła, widzę to zwłaszcza zimą – support mam praktycznie czysty po jeździe w śniegu, wcześniej (bez chlapacza) support był cały zasypany zbłoconym śniegiem. Nie ma powodu zakładać, że na łańcuchu to samo błoto nie lądowało. Polecam chlapacz jeżdżącym niewyczynowo, za to w trudnych warunkach pogodowych. Swój zrobiłem ze zwykłej gumowej wycieraczki (dostępne w marketach typu “dom i ogród”). Wada – przy ostrym wymanewrowaniu potrafi się wykrzywić na śrubie mocującej. Aby to naprawić, nie trzeba się schylać i brudzić rąk, wystarczy z niewielkim wychyleniem (ale możliwie gwałtownie) szarpnąć kierownicą, ten manewr daje się zrobić bezpiecznie nawet w trakcie jazdy. Stosuję już ponad 4 lata. Życzę przyczepności.
W 1999 kupiłem Specialized Rockhopper. Rama stal stop nitranium. Używam go więc od 20 lat. Rower używany do XC dla ciężkiego (ponad 90kg) użytkownika. Przebiegi roczne około 3-4kkm. Więc do tej pory przebieg około 60-70kkm. Co jest nadal ori:
Rama, i nie zanosi się na to, żeby miało sie to zmienić ma rysy i zadrapania, nie ma problemów; sztyca pod siodłowa; tylna piasta – ma już nieco wżerów na tzw “konusach” ale spełnia swoją funkcje OK, zapadki chodzą naprawdę cicho – a nie klekoczą jak bociany ( w sumie wcale ich nie słychać); obręcz – asymetryczna Ritchey – ma małe pęknięcie przy jednym nyplu ale działa no problem. Kilka razy wymienione pojedyncze urwane szprychy (raz nawet wracałem bez dwu i dało radę) raz całe koło przewinięte.
Zębatka przednia – specialized na blatach Sugino wytrzymała 20 lat i ciągle w użyciu. Ostatnio nie przyjęła już nowego łańcuch więc wrzuciłem jakiś starszy i jest ok. Tylna przerzutka STX RC – zaczęła szwankować, czyli działać mniej precyzyjnie, jakieś 2 lata temu – teraz jest już na tyle irytująca, że już idzie do odstrzału. Amor – rock shox Indy C na elastomerach działał OK przez około 10 lat a przez kolejne 5 wykazywał już pewne luzy ale jako że miał tłumienie cierne, które już nie chciało działać, a firma Rock Shox nie prowadzi części do starych modeli, zastąpiony Marccochi Bomber – powietrze olej +nowe koło (stare jest OK) na piaście Novatec + hamulec tarczowy hydrauliczny. Z manetek stx rc jedna wymieniona na nową 5 lat temu. Potem okazało się, że wystarczyło przesmarować i chodzi na innym rowerze. Druga – po 19 latach pękła sprężyna odciągająca.
Opony oryginalne były OK przez około 15 lat. Potem trochę popękały. Tylna dobijana na rowerze na zakupu (cały rok na dworze). Nowy łańcuch co około rok – dwa lata. Tylna kaseta wytrzymała 15 lat nim przestała przyjmować nowe łańcuchy. Wymieniona na alivio. Ta po 5 latach nowego już nie przyjmie.
Rower w momencie zakupu kosztował $500 czyli po ówczesnym kursie ok 2000 zł.
Myślę, że to był najlepszy zakup jakiego dokonałem w życiu, a sprzętu takiej jakości już nigdy nie będzie, szczególnie w czasach napędów 10-11 rzędowych. Jedyna zmiana jaka jest możliwa to zakup full’a.
Krótko mówiąc – dobrze już było teraz może być tylko drogo.
Mam Unibike Viper z 2008 roku i użytkuje go intensywnie od około 5 lat (sezon od kwietnia do listopada) przejeżdżając rocznie około 5000 km. Jeżdżę codziennie do pracy z sakwami + codziennie przejażdżki z dziećmi w foteliku i okazjonalnie kilkudniowe wyjazdy z sakwami.
Serwis roweru ograniczam do samodzielnego smarowania łańcucha, wymiany klocków hamulcowych i opon.
Na oryginalnym napędzie przejechał 15000 km, po czym wymieniłem kasetę, łańcuch i korbę. Obecnie, po około 10000 km znowu szykuje się wymiana napędu (prawdopodobnie bez korby bo wygląda znośnie, ale to się okaże).
Przez 25000 km 2 razy przebiłem dętkę. Jeżdżę głównie po asfalcie, ale rekreacyjnie po pracy są tez piaszczyste tereny leśne . Raz pękła mi po około 13000 km linka od przedniej przerzutki i poza nią nie wymieniałem więcej żadnej linki. Po 20000 km musiałem wymienić grupy. Przy wymianie korby zamontowałem również pedały shimano a530.
Nie dbam przesadnie o rower, ale trzymam go w garażu, a podczas pobytu w pracy stoi przez 8 godzin pod chmurką. Najwiecej w ciągu dnia przejechałem 230km z sakwami.
Nie wiem, czy to kwestia mojego modelu, czy warunków jazdy, ale nie byłem zmuszony robić niczego więcej poza normalnymi wymianami eksploatacyjnymi. Znalazłem ten wpis,bo chciałem sprawdzić jaki konkretnie napęd miał mój Unibike jak go kupowałem, bo pierwszy wytrzymał na jednym łańcuchu bardzo długo
W pe wcześniejszym wpisie miało być, że po 20000 km wymieniłem gripy.
Dzięki za ciekawy komentarz. Fakt, napęd 8 rz. (jaki miał Viper z 2008) był znacznie trwalszy niż 9 rz., którego używam teraz.
Świetny artykuł. Motywujesz mnie do kolejnych wypraw rowerowych. Ja od ponad 2 lat posiadam rower Kross Trans ze sklepu […]. Jak dotąd nie miałam z nich żadnych problemów. Mam jednak zamiar w przyszłości wymienić siodełko i dokupić chwyty do kierownicy.
Witam. Jaki model pełnych błotników pasuje do Unibike Viper GTS?
Błotniki “drutowe” SKS na 28 cali, np. routing powinny pasować
Łańcuch zużywa się w zależności od wagi rowerzysty. Japończycy mają fabryki w Malezji, Singapurze,Chinach wiadomo że to są ludzie mniejsi, tam nie ma oskarków po 190 centymetrów to by dużo tłumaczyło
Ciekawa koncepcja :)